Pobudź swoją wyobraźnię ...

czwartek, 28 czerwca 2012

13. Seev.♥

Jesteś dobrą znajomą zespołu The Wanted. Od dwóch tygodni podkochujesz się w jednym z nich. Pewnego dnia prosisz go o pomoc :
- Seev ! - wołasz go
- Tak <t.i.> ? - odpowiada
- Pomożesz mi ?
- No jasne. O co chodzi ? - uśmiechnął się
- Mam mały problem. Kocham się w jednym chłopaku i nie wiem jak mu to powiedzieć.
- Chodź ! - powiedział i usiedliście na kanapie - Musisz mu to spokojnie powiedzieć. Tylko się upewnij, że nie ma dziewczyny. - zaśmiał się
- Nie ma. Jestem tego pewna.
- Opisz mi go.
- Wysoki, przystojny, zabawny i mam nadzieję, że dobrze całuje. A jakbym mu to chciała powiedzieć tak... bez słów ?
- Powiedzieć coś bez słów ? - westchnął - Z tym będzie trudniej.
- Zobaczymy. - powiedziałaś i pocałowałaś go; spodobało mu się
- To miał być jakiś test, czy wyznałaś mi miłość tak... bez słów ?
- A jak myślisz ? - tym razem to on Cię pocałował - Mam to traktować jako oficjalną prośbę o chodzenie ?
- A jak myślisz ?
- Że będę miała przesrane z Twoimi fankami. - oboje się uśmiechnęliście


***

Trzy miesiące później.
Chcecie się w końcu ujawnić. Z tej okazji Seev zabiera Cię na mecz. Wiem, mało romantyczne, ale nie mieliście ochoty na kolację przy świecach. Woleliście Coca-Colę i pizzę.
Po jak i w trakcie meczu wokół Was było dużo fanek. Nie trzymaliście się za ręce, więc nikt nic nie podejrzewał. Kiedy jedna z dziewczyn podeszła do Twojego Chłopaka z pytaniem o chodzenie, on powiedział tylko `patrz`. Podszedł do Ciebie i namiętnie pocałował.


***

Kolejne trzy miesiące później.
Jesteście razem od pół roku. Byliście razem w różnych wywiadach etc. Seev nigdy nie pozwolił, abyś miała zły humor, żeby napadły Cię wściekłe fanki, żebyś miała robione zdjęcia z zaskoczenia. Chronił Cię. Właśnie dlatego go kochasz. Swoją drogą ... jesteście zaręczeni. Planujecie ślub, a Ty myślisz tylko o dzidziusiu, którego również macie w planach. Jednak Siva uznał, że to za wcześnie. Postanowił, że bezpieczniej będzie jak wyjedziecie w podróż poślubną... przed ślubem. 


_____________________________________
No to Alice ma to co chciała !
Mam nadzieję, że się podoba .
Bo mi osobiście nie za bardzo, ale mi to się rzadko co podoba ;P
Więc Ali ? Co o tym myślisz ?
Napisać innego ?



Vic..




12.Wszyscy ♥

1. Siva
 Seev podchodzi do Ciebie i pyta :
- O czym chcesz pogadać ?
- O wszystkim. - odpowiadasz
- No więc pogadajmy o Tobie.
- Czemu ?
- Bo ty jesteś dla mnie wszystkim.
~
2. Tom
 Tom wręcza Ci długopis :
- Po co mi to ? - pytasz zdziwiona
- Bo to właśnie tym długopisem oficjalnie podpiszesz się po raz pierwszy jako moja żona. - i całuje Cię namiętnie
~
3. Max
 Max wyjechał na parę miesięcy za granicę. Tęsknisz za nim niemiłosiernie. Chcesz w końcu go zobaczyć, przytulić, pocałować. Dostajesz wiadomość. Patrzysz na wyświetlacz, a tam napis `Kochanie Moje` , a pod tym treść `Pamiętaj, że Cię kocham. Z tej oto okazji musiałem wrócić, aby Cię pocałować`. Pomyślałaś, że przecież żegnaliście się i to bardzo długo. Wtem rozbrzmiewa dzwonek do drzwi. Otwierasz a tam Maxiu.
~
4. Jay
 Jesteś z Jay'em w parku. Idziecie po chodkinu, na którym jest dużo kałuż. Jay ściąga swoją kurtkę, kładzie na jednej z kałuż i mówi `Bardzo proszę Księżniczko` pochylając się uprzejmie.
~
5. Nathan
 Zobaczyłaś, że na Twitterze obserwuje Cię Twój idol. Zaczynasz się wydzierać i skakać z radości. Wskakujesz na łóżko, na którym leży zmęczony Nath :
- Co Ci jest ? O kurde ! Padaczka ! A może to przeze mnie ? - mówi z uśmiechem 
- Nie głupku !
- To co ?
- On mnie ... on mnie... on mnie... on mnie `follow` ! - znów się wydarłaś
- Daj adres. 
- Po co Ci ?
- Idę zlikwidować konkurencję.

_________________________________________
Boshh..
Jakaś totalna porażka !
Nie mam już pomysłów .
Chyba dodam taki dłuższy w podobie mojego jednego rozdziału ;D
Ciekawe, czy Wam się spodoba :*



Vic..




poniedziałek, 25 czerwca 2012

Mały szantaż.♥

No więc mały szantaż będzie ! ;D
Jeśli chodzi o imaginy z gwiazdami , to nikt oprócz Alice nie dodał komentarza !
Chyba dodam ostatnią historyjkę i zawieszamy bloga . ; /
Ja tego nie chcę, Ali tego nie chce, a Wy tego chcecie ?
Błagam !
Dodawajcie komentarze nawet tutaj ! Pod tym postem !
Piszcie kogo chcecie, jaką kategorię i podpiszcie się jeśli nie macie konta !
I chyba zostanie wprowadzona zasada obowiązująca na MOIM BLOGU !



Nowy `rozdział` za dwa komentarze !


Dla nas to bardzo ważne . Ale dajcie nam znać , że czytacie .... ;*






Vic..







sobota, 23 czerwca 2012

11. Tom ;*

Jeszcze nigdy nie czułaś się tak jak dzisiaj. Wczoraj twoje życie zmieniło się na zawsze. Straciłaś bardzo ważną dla ciebie osobę. Straciłaś własną matkę.
Twoja przyjaciółka i chłopak siedzą u ciebie godzinami. Jednak zawsze siedzieli cicho, a ty płakałaś i wpatrywałaś się w przestrzeń.
Twój ojciec był w jeszcze gorszym stanie niż ty, ale mimo to tego nie okazywał. Ty natomiast, byłaś obecna tylko duchem.
Od czasu pogrzebu z nikim nie rozmawiałaś, nikomu nie okazywałaś uczuć. Jadłaś i piłaś tylko wtedy, gdy ktoś cię do tego zmuszał. Twoja mama umarła we wakacje, więc ty zamiast się cieszyć siedzisz w swoim pokoju.
Twój chłopak i przyjaciółka są z tobą zawsze, i nie przeszkadza im, że się nie odzywasz. Dla nich liczy się tylko twoje dobro.
Któregoś dnia, pierwszy raz od dłuższego czasu zeszłaś na dół, do kuchni. Tam wyjęłaś nóż ze szuflady i wróciłaś na górę. Postanowiłaś, że skończysz ze sobą w sypialni swojej mamy. Weszłaś tam, i stanęłaś naprzeciwko drzwi.
Nagle do pokoju wbiegł twój skarb. Gdy zobaczył, że stoisz z nożem w ręce wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Powoli szedł w twoim kierunku z rękami wyciągniętymi do przodu:
- Kochanie, ja wiem, że jest ci ciężko, ale jeżeli teraz to zrobisz, będzie jeszcze gorzej...
Gdy do ciebie mówił, cały czas szedł w twoim kierunku, a ty stałaś nieruchomo z nożem w ręce. Gdy dzieliło was tylko kilka kroków poruszyłaś się i przyłożyłaś nóż do szyi. Tom podszedł do ciebie i złapał za rękę w której trzymałaś przedmiot. Ty wtuliłaś się w niego i upuściłaś nóż na podłogę.
Od tamtego dnia, Tommy jest przy tobie w każdy noc i dzień. Oboje wiecie, że minie trochę czasu zanim dojdziesz do siebie, po stracie matki, ale twój skarb cię wspiera.







Tak jak powiedziałam, macie smutasa z happy endem.
Teraz zamiast słodkiego dodam smutnego.
Dobra, ja kończę, bo idę po Vicki.
 Dzisiaj nocka razem ;*
Papa kociaki;D



ALi;*

środa, 20 czerwca 2012

10. Max ;*

Jesteś załamana. Od miesiąca nie wychodzisz z domu, nie spotykasz się ze znajomymi. Już nie raz chciałaś się zabić, jednak za każdym razem twoja przyjaciółka cię ratowała.
Powód twojej załamki był prosty- chłopak. Na początku byłaś dla niego najważniejasza. Jednak z czasem stałaś się dla niego praktycznie nikim. Wrzeszczał na ciebie bez powodu, nie spędzał z tobą czasu. Słowem mówiąc, był dla ciebie niedostępny. Ty nie mogłaś tego przeboleć. Bardzo go kochałaś, jednak zaczęło cię już denerwować jego zachowanie. W końcu postanowiłaś, że pójdziesz do niego i porozmawiasz.
Ogarnęłaś się i wyszłaś z domu. Szłaś szybkim krokiem. Po kilku minutach stałaś już pod jego drzwiami i czekałaś, aż Max ci otworzy:
- Co chcesz ? - zapytał niewyraźnie. Od razu wiedziałaś, że jest najebany.
- Chciałam porozmawiać. Nie uważasz, że związek w którym rozmawia się tylko przez komputer jest do bani ? Sądzę, że nie tak powinien wyglądać nasz związek, a ty ?!
- O co ci chodzi ?! Przecież dla mnie ty już nie istniejesz ! - tymi słowami zadał ci cios prosto w serce. Łzy zaczęły spływać ci po policzkach, a razem z nimi tusz:
- Skoro nie istnieję dla ciebie, to nie będę istnieć wcale - wyszeptałaś i odeszłaś.
Słyszałaś tylko, jak Max zatrzasnął za tobą drzwi. Ale nie przejęłaś się tym, bo właśnie twoje życie legło w gruzach. Ale miałaś już plan, wiedziałaś, jakim sposobem znikniesz.
Wróciłaś do domu, tam poszłaś na górę i wyjęłaś z szafki tabletki. Wyjęłaś wszystkie na rękę i trzymałaś je tak przez chwilę. Już chciałaś je połknąć, gdy zadzwonił twój telefon. Odebrałaś :
- Co chcesz ? - to był Max
- Kochanie przepraszam ! Jesteś dla mnie wszystkim !
- Wcześniej mówiłeś coś innego...
- Wiem, ale byłem pijany. Wejdź na skypa. Chcę wyjaśnić tą sprawę
- Dobrze - rozłączyłaś się i z uśmiechem na twarzy włączyłaś komputer.
Tabletki cały czas trzymałaś w dłoni. Już po kilku minutach zobaczyłaś go na ekranie:
- Słońce ty moje ! Jak dobrze, że nic sobie nie zrobiłaś ! - powiedział szczęśliwy
- Chcę ci coś pokazać - rzekłaś tajemniczo
- Co skarbie ?
Wstałaś z tabletkami i stanęłaś naprzeciwko komputera. Widziałaś zainteresowanie w jego oczach:
- Pierdol się draniu ! Może teraz docenisz, to co właśnie tracisz ! - powiedziałaś i za jednym razem połknęłaś wszystkie tabletki. Nie wiedziałaś, ile czasu leżałaś na podłodze, ale w końcu zrobiłaś co chciałaś.
Przestałaś istnieć....




Mam nadzieję, że się podoba.
Niedługo dodam słodkiego i smutnego z happy endem.
Teraz czekamy, aż Vicki powróci z imaginami do świata żywych...;D




ALi;*

9.Wszyscy ♥

1. Tom
 Wychodzisz z chłopakiem z klubu. Jesteście pijani. Tom mówi, że Cię kocha, później całuje namiętnie. Na chwilę się oddalił. Wziął do ręki leżący luzem drut kolczasty i wrócić do Ciebie. Zaśmiałaś się, a Tom mocno przewiązał drut na Twojej szyi. Chwycił tak, aby się nie skaleczyć i szarpnął. Zabił Cię.
~
2. Nathan
 Coś Ci odbiło. Bierzesz broń z szafy ojca. Jest gliną. Wychodzisz z domu i kierujesz się do Nathana. W końcu docierasz. Twój chłopak otwiera Ci drzwi i pyta  `Co się stało ?!`, ale Ty nie odpowiadasz. Wyjmujesz broń i strzelasz sobie prosto w głowę mówiąc `Kocham Cię Skarbie`.
~
3. Max
 Siedzisz z Maxem w salonie. Oglądacie jakiś horror. On idzie do kuchni. Nie ma go dłuższą chwilę, nagle wraca. Siada obok Ciebie na sofie i całuje namiętnie. Ale poczułaś ukłucie. Spojrzałaś w dół. W Twoim brzuchu znajdował się nóż, który trzymał Twój chłopak. Spojrzałaś na niego przestraszona. Później się wykrwawiłaś.
~
4. Jay
 Ty i Jay postanowiliście oglądać zachód słońca z najlepszych miejsc. Postawiliście na dach domu Twojego chłopaka. Siedzicie, cieszycie się sobą. Nagle on prosi, żebyś wstała.  Przytula Cię i świadomie podchodzi bliżej krawędzi. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Zamykasz oczy. Wtedy on wypuszcza Cię z objęć. Spadasz na ulicę. Umierasz od razu.
~
5. Seev
 Jesteś w lesie. Biegniesz przed siebie. Co jakiś czas odwracasz się do tyłu. Patrzysz czy on nie biegnie za Tobą. Jesteś przerażona. Co parę metrów widzisz stryczek. Lecą Ci łzy. Nie wiesz gdzie biegniesz. Boisz się coraz bardziej. Nagle słychać strzał. Wtedy znikasz z tego świata.
~

Ale mnie napadło .
Chyba tylko takie historyjki umiem pisać najlepiej .
Zostawiam Wam do oceny .
Podobają się ?
Sorry, że drastyczne . ;D



Vic..




wtorek, 19 czerwca 2012

8. Seev ;*

Weszłaś rano do szkoły i od razu podbiegł do ciebie Seev:
- Hej ! Idziesz z nami na wagary ?
- Zależy gdzie i z kim ? - odparłaś
- Do galerii, z nimi - powiedział i wskazał na grupkę waszych znajomych. Spojrzałaś na każdego po kolei i rzekłaś :
- Sorry ale nie. Bo towarzystwo mi nie odpowiada.
Po tych słowach poszłaś pod salę. Przez pierwsze cztery lekcje irlandczyk cały czas cię obserwował. Przed piątą godziną podszedł do ciebie i powiedział:
- Proszę, chodź z nami
- Już ci powiedziałam, że nie idę - odparłaś oschle i chciałaś odejść, jednak Siva złapał cię za rękę :
- A co, tchórzysz ? - zapytał zadziornie
- Nie. Wiesz mi, że gdyby było inne towarzystwo to bym poszła
- A pójdziesz tylko ze mną ? - spytał i zrobił słodkie oczka
- Ale tylko my ? - chłopak kiwnął głową i podszedł do swoich kumpli :
- Ej ! Słuchajcie, ja z wami nie idę ! - krzyknął i wrócił do ciebie.
Jego koledzy przezywali go itd, ale on miał to gdzieś. Złapał cię za rękę i jak gdyby nigdy nic wyszliście ze szkoły.
 Postanowiliście, że też pójdziecie do galerii. Przez całą drogę śmialiście się, słowem mówiąc dobrze się bawiliście. Gdy doszliście na miejsce, poszliście kupić coś do picia i usiedliście na ławce obok fontanny. Nagle Seev podniósł się i wlazł do fontanny. Zaczął pryskać wodą na wszystkie strony. Zachowywał się jak dziecko. W pewnym momencie ty też wstałaś i wbiegłaś do fontanny. Teraz bawiliście się w najlepsze. Ludzie dziwnie się na was patrzyli ale was to nie obchodziło. Liczyliście się tylko wy. Po kilku minutach byliście już cali mokrzy.
Nagle Seev przyciągnął cię do siebie i namiętnie pocałował. Kątem oka zauważyłaś jego kumpli i swoją przyjaciółkę. Gdy skończyliście się całować znowu spojrzałaś na znajomych. Patrzyli na was z takim WTF ? na twarzy. Ty uśmiechnęłaś się i wzruszyłaś ramionami. Potem wróciliście. Chłopak odprowadził cię pod sam dom.
Teraz byłaś już pewna, że jesteś dla niego najważniejsza....






Miałam ochotę na takiego słodkiego.
Mam nadzieję, że się podoba.
Po 300 wyświetleniach mamy dla was niespodziankę...więc odzwiedzamy !!!



ALi;*

7. Tom ;*

1.  Siedzisz na tarasie ubrana w bluzę swojego skarba. Nagle drzwi otwarły się, i na taras wszedł Tom z dwoma kubkami kakao. Podał ci jeden kubek i usiadł obok ciebie. Chwilę w ciszy piliście, jednak w końcu chłopak odezwał się:
- Burza.....Boisz się ?
- Nie...- odpowiedziałaś
- Mogłabyś chociaż udawać...
- Po co ?
- Żebym mógł cię przytulić i udowodnić ci, że przy mnie zawsze będziesz bezpieczna.
Ty nic nie odpowiedziałaś tylko przytuliłaś się do niego, a potem go pocałowałaś.   


****



2. Jedziesz na deskorolce. Z daleka widzisz grupkę chłopaków. Gdy byli już blisko ciebie zwolniłaś. Nagle jeden z nich, oczywiście ten który najbardziej ci się podobał, stanął przed tobą. Przez to straciłaś równowagę, i gdyby chłopak cię nie złapał, zaliczyłabyś piękną glebę:
- Mogę wiedzieć, dlaczego mnie zatrzymałeś ? - zapytałaś oschle
- Bo stwierdziłem, że pora poznać moją przyszłą żonę - odparł i posłał ci słodki uśmiech.

****


3. Znajdujesz się w ogrodzie. Jesteś cała mojra, bo pada. Skaczesz i tańczysz po kałużach. Sama nie wiesz, dlaczego się tak zachowujesz, po prostu jesteś bardzo szczęśliwa. Nagle usłyszałaś Toma :
- Czy ty do reszty zwariowałaś ?
- Dokładnie ! Masz rację kochanie ! A wiesz przez co zwariowałam ?! - krzyczałaś biegając po kałużach.
- Przez co niby ?
- Przez ciebie ! Przez uczucie jakim cię darzę ! - powiedziałaś.
Potem podbiegłaś do niego i pocałowaliście się.



****




4. Poszłaś razem ze swoim skarbem do lodziarni. Chłopak pyta cię, na co masz ochotę. Ty nie możesz się zdecydować:
- Sama nie wiem, może pucharek owocowy...Albo nie...Sama nie wiem....
- Zawsze jesteś taka kapryśna ? - zapytał Tom
- A jeśli tak, to co ?
- To nic, zniosę to - odpowiedział i namiętnie cię pocałował.


****



5. Siedzisz w lodziarni, w której pracuję bardzo przystojny kelner. Po chwili podchodzi do ciebie i mówi :
- Co podać ?
- Zaskocz mnie ! Chcę spróbować twojego ulubionego deseru !
- Dobrze - powiedział, uśmiechnął się i odszedł.
Po kilku minutach wrócił i podał ci wielki puchar z lodami. Podziękowałaś mu i wzięłaś się za jedzenia. Nie zorientowałaś się, że są to lody z orzechami, na które jesteś uczulona. Zakrztusiłaś się i zrobiłaś czerwona. Chłopak szybko zawiózł cię na pogotowie. Tam, dowiedziałaś się, że ma na imię Tom :
- Jak mogę ci się odwdzięczyć ? - zapytałaś, gdy wychodziliście ze szpitala
- Hmmm.....<t.i.> zostaniesz moją dziewczyną ?
- Tak - powiedziałaś i pocałowaliście się.
Od tego czasu jesteś stałym klientem tamtej lodziarni.




Macie kilka krótkich.
Mam nadzieję, że się podoba.



ALi;*


poniedziałek, 18 czerwca 2012

6.Wszyscy ♥

1. Max
 Siedzisz z Maxem na tarasie. Nagle on pokazuje Ci spadającą gwiazdę i prosi, abyś pomyślała życzenie. Chwilę później klęka przed Tobą z pierścionkiem. `Spełniło się !` - pomyślałaś i zgodziłaś się.

~
2. Seev
 Razem z Sivą siedzisz w salonie. Nagle zasypiasz. Twój chłopak robi Ci dowcip i podkłada pod nos czekoladę. Od razu budzisz się z uśmiechem, bo nie dość, że słodycz, to jeszcze takie ciacho. ;D
~
3. Nathan
 Idziesz ulicą. Potrąca Cię chłopak. Skejt. Jest wpatrzony w komórkę. Nie spodobało Ci się jego zachowanie , więc krzyczysz :
- Ej ! A może tak `przepraszam` ?! - odwraca się i dosłownie zamiera w miejscu 
- Przepraszam. - mówi i podchodzi do Ciebie - Serio przepraszam.
- Spoko. - uśmiechasz się - Tylko o to mi chodziło.
- A dasz zaprosić się na truskawki z Nutellą ?
- Czemu nie. - i poszliście
~
4. Tom
 Kawiarnia. Ty i Tom świętujecie rocznicę. Zgasło światło i na salę wjeżdża mały torcik, którego świeczki oświetlają tylko Wasz stolik. On uśmiecha się do Ciebie i mówi : `Kocham Cię Kochanie`.
~
5. Jay
 W parku spotykasz chłopaka z Twojej szkoły, który gra w najlepszej drużynie piłki nożnej. Wydaje Ci się nawet ładny. Podchodzisz i mówisz :
- Cześć ! Mogę być Twoją Cheerleaderką ?
- Mogę być Twoim chłopakiem ? - całuje Cię
~

Fajne ? Wymyślane w szkole na historii . ;D
Troszkę inne . 
Jak obiecałam .
Postaram się napisać długiego o `miłości` .
Jeśli mi się uda . ;)
Zapraszam do ankiety !



Vic..




niedziela, 17 czerwca 2012

5.Max ♥

Jesteś ze swoim skarbem od roku. Właśnie dziś Wasza rocznica. Postanowiliście to uczcić w nietypowy sposób. 

Po południu Max zabrał Cię na wspinaczkę. Jednak zachowywał się dziwnie. Był zabawny, humor mu dopisywał, ale unikał Twojego wzroku, całował inaczej.
Koniec końców dojechaliście. Wysiadłaś z auta szczęśliwa. Chwilę później zapinali Wam uprzęże. Postanowiliście się założyć :
- No więc tak.. - zaczęłaś - założę się, że będę szybciej na górze i zadzwonię tamtym dzwonkiem. - wskazałaś w górę
- A ja założę się, że ze mną nie wygrasz i spanikujesz.
- Oj.. nie wierzysz we mnie. - uśmiechnęliście się
- O co się zakładamy ?
- Nie wiem. Jeśli ja wygram zabierasz mnie do Rzymu.
- Co ?! - zrobił duże oczy - Napewno mam tyle kasy.
- Haha ! - zaśmiałaś się myśląc, że żartuje - A Ty ? Co chcesz ?
- Jeśli ja wygram idę na mecz, zostaję całą noc w barze i wracam pijany.
- Nie podoba mi się ten pomysł.
- Dobra. Inny. Nie gotuję przez tydzień ?
- Ok. Nie gotujesz. Ale kanapki robić możesz.
- Dobra, ale nie zmywam naczyń.
- Ughh.... niech Ci będzie. - zgodziłaś się niechętnie

Wspinaliście się wolno i ostrożnie. Widać było, że Maxowi serio zależy na tej wygranej. Kiedy osunęła Ci się spod nóg skałka, nie zważał na to. Musiałaś poradzić sobie sama.

Jakieś kilka minut później dogoniłaś go. Z uśmiechem dosięgałaś do dzwonka, gdy poczułaś, że ktoś Cię złapał. Któż by inny, jak nie Max. Spojrzałaś na niego przestraszona, a on przysunął się do Ciebie. Chwilę patrzył Ci głęboko w oczy, jakby chciał je zapamiętać. Nie zdążyłaś zapytać o co chodzi. Trzymając Cię za rękę odpiął Twoją uprząż. Nie wiedziałaś o co chodzi. Nagle powiedział :
- Spójrz. - i wyrzucił chusteczkę
- O co Ci chodzi ?! - wykrzyknęłaś ze łzami w oczach
- O to.
Spojrzał na Ciebie z uśmiechem i odepchnął od klifu. Spadałaś wcale nie tak szybko. Dłużyło się w nieskończoność. Nikt tego nie zauważył. Dopiero, kiedy Max zadzwonił dzwonkiem, instruktorzy się obejrzeli. Dla Ciebie było już za późno. 

***

Dziś Twój pogrzeb. Nikt nie przyszedł. Nikt nie chciał na to patrzeć. Nikt nie chciał patrzeć jak wsadzają Cię pod ziemię. Był tylko Max. Ten drań. Palił cygaro opierając się o drzewo przy `Tobie`. Śmiał się. Podeszła do niego policja. Niestety tego, że nie żyjesz odwrócić nie mogą. 
On dostał karę dożywocia. Ty mając nadzieję, że tak szybko się obok Ciebie nie zjawi, wykorzystujesz ten czas i chodzisz swoimi ulubionymi dzielnicami, odwiedzasz piękne domy, jesteś blisko swojej rodziny i nocami straszysz Maxa za kratami.

***

Ojeej .
To mnie wzięło .
Mam wrażenie, że nie będę mogła zasnąć po takim czymś .
Błagam... nie zabijcie mnie .
Sorry, że piszę tylko o takich rzeczach .
Postaram się zmienić ten czarny repertuar .
A Wy co na to ? ;D



Vic..



4. Max ;*

Obudziłaś się dosyć późno, aż o 10. Ale nie ma co się dziwić. Wczorajszy wieczór był wspaniały. Spędziłaś go w wesołym miasteczku z Maxem . W końcu wstałaś, związałaś włosy w koczka i poszłaś do łazienki. Tam umyłaś zęby, ubrałaś się i zeszłaś na dół. Tam wyjęłaś płatki i mleko. Właśnie miałaś wyciągnąć miseczkę gdy usłyszałaś dźwięk smsa. Wzięłaś telefon do ręki, i otwarłaś wiadomość. Gdy ją przeczytałaś miska wypadła ci z ręki i rozbiła się na podłodzę. Ty jednak wcale się nią nie przejęłaś. Bardziej zaniepokoiła cię wiadomość od Maxa :
- Z nami koniec.
Szybko odpisałaś:
- Ale jak to ?! Przecież jeszcze wczoraj mówiłeś, że mnie kochasz ! Co to ma znaczyć ?!
- Po prostu. Zapomnij o mnie.
- Ale ja nie potrafię ! Przecież jesteś moim życiem ! Jesteś moim sercem !
- No to masz problem.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Jeszcze nikt cię tak nie zranił. Właśnie twoje życie straciło sens. Usiadłaś na podłodze, nie zwarzając, że jest na niej pełno szkła. W pewnym momencie podniosłaś się i otwarłaś szafkę. Zaczęłaś wyrzucać na podłogę wszystkie talerze. Po chwili w ruch poszły równierz szklanki i cała reszta. Gdy wyrzuciłaś już wszystkie szklane rzeczy podeszłaś do lodówki. Były w niej soki itd. Zaczęłaś otwierać każdy napój po kolei i wylewałaś jego zawartość na podłogę. Po niecałych 10 minutach cała kuchnia była pełna szkła i soków na podłodze.
- Dobra, teraz czas siać spustoszenie na piętrzę - powiedziałaś sama do siebie i poszłaś na górę.
Tam weszłaś do łazienki. Odkręciłaś krany w wannie i wyszłaś. Potem udałaś się do sypialni rodziców. Tam rzucałaś wszystkim. Nagle znalazłaś wielką antyramę z wspólnym zdjęciem twoich rodziców:
- O nie ! Skoro ja nie mogę być szczęśliwa, to nikt nie będzie ! - krzyknęłaś i jednym ruchem uderzyłaś ramą o podłogę.
Szkło było teraz wszędzie. Jeden z kawałków wbił ci się w dłoń, ale ty miałaś to gdzieś. Gdy znowu schodziłaś na dół, woda sięgała ci już po kostki. To właśnie chciałaś osiągnąć. Na dole weszłaś do salonu i zaczęłaś wyrzucać wszystkie książki z regałów. Potem znowu zawendrowałaś do kuchni i tam odkręciłaś kran:
- Już wiem, co mi jeszcze zostało - powiedziałaś i wyszłaś na tył domu, do garażu. Wyjęłaś stamtąd kij bejsbolowy.
Wróciłaś z nim do salonu. Stanęłaś na przeciwko wielkiej plazmy i nie zastanawiając się długo uderzyłaś kijem w telewizor. Potem podeszłaś do barku, wyjęłaś z niego butelkę wina i wyszłaś z domu. Szłaś z telefonem w kieszeni i otwartej butelce wina w ręce.
Gdy doszłaś do największego budynku, w mieście wypiłaś już połowę butelki. To właśnie na samej górze tego budynku poznałaś się z <i.t.s.>. Nie czekając długo weszłaś do windy i już po chwili byłaś na górzę. Tam usiadłaś na podłodze i skończyłaś pić wino. Potem podeszłaś do rogu dachu i wyrzuciłaś butelkę. Następnie wyjęłaś telefon z kieszeni i on też poleciał w dół:
- No to teraz tylko ja... - powiedziałaś do siebie i skoczyłaś.
Leciałaś bardzo krótko, przez cały czas się uśmiechałaś. Potem spadłaś i już cię nie było. Umarłaś. W tym samym czasie gdy wokół ciebie zebrał się tłum, Max wysłał ci smsa:
- Prima Aprilis kochanie :*














Miałam ochotę na takiego smutasa...
tylko nie bijcie ;D
czekam na opinie w komentarzach;)










ALi ;*

3.Tom ♥

Wakacje. Razem z Tomem planowałaś to od dawna. Kupiłaś nawet odpowiedni kombinezon, kask, buty. W końcu nadszedł ten dzień. Twój ukochany zabrał Cię na tor motokrosowy. Miał już doświadczenie. Teraz Ty chciałaś spróbować. Zabrał Cię do małego domku. Tam się przebrałaś i uczesałaś. Z kaskiem w ręce usiadłaś na schodach. Tom usiadł obok Ciebie i powiedział z uśmiechem :

- Gotowa ?
- A jak ! - pocałowałaś go po raz ostatni i założyłaś kask
- Ale nigdy nie jechałem z kimś... - przerwał
- Z kimś ?
- Z kimś tak dla mnie ważnym. Boję się, że coś może Ci się stać.
- Spokojnie. Czekałam na to bardzo długo. Głupio mi się wycofać. Muszę w końcu spróbować. - wstałaś 
Poszliście na tor. Tom wziął motor i założył kask. Wsiadłaś i przytuliłaś się do niego. Wjechał na tor i bardzo się rozpędził. Na początek mała rampa. Dałaś radę. Później większa. Ledwo co się utrzymałaś. Nareszcie ta największa. Nie bałaś się. Chciałaś to zrobić. Uśmiechnęłaś się, co dało znak Tomowi, że byłaś gotowa. Przyspieszył i nagle wszystko zwolniło jak na filmie. Powolutku znaleźliście się na rampie i jechaliście do góry. W końcu drugie koło oderwało się od podłoża. Bardzo wolno robiliście piruety w powietrzu. W rzeczywistości wszystko działo się masakrycznie szybko. Nie zdałaś sobie nawet sprawy z tego, że puściłaś swojego chłopaka. Spadłaś z motoru. Leciałaś w dół. Tom tylko się obejrzał. Nie wiedział co robić. Upadłaś. Czułaś jak wszystko w Tobie odbiło się od ziemi. Zaczęłaś krzyczeć. Strasznie zabolała Cię prawa ręka, jednak nie miałaś siły się ruszyć. Ludzie natychmiast do Ciebie podbiegli. Kątem oka zauważyłaś klęczącego przy Tobie Toma. Nagle jakby zabrakło Ci głosu. Nie mogłaś wydusić z siebie ani słowa. Leżałaś tylko przestraszona. Zaczęło brakować Ci tlenu. Zamknęłaś oczy, a Twoja głowa przechyliła się na jeden bok. Umarłaś. Twój ukochany nie mogąc na to patrzeć, wstał i podbiegł do jednej z ramp. Chwycił swój motor i wjechał na największą. W powietrzu puścił się tak jak Ty. Kiedy upadł, nikt do niego nie podbiegł. Wszyscy byli zainteresowani tym, że nie żyjesz. On również umarł na miejscu. 

***

W niebie miałaś zasłoniętą twarz. Płakałaś. Pod nosem mówiłaś, że tak długo na to czekałaś, a teraz co ? Zginęłaś przez głupi wybryk. Nagle usłyszałaś swoje imię :
- <t.i.> ! Przepraszam ! Jaki ja byłem głupi ! - usiadł obok Ciebie Tom
- Nie przepraszaj. - spojrzałaś na niego - To moja wina. Nie powinnam była Cię do tego zmuszać.
- Ej, spokojnie. To nie tak. Powiedzmy, że to nie nasza wina. OK ?
- Jak chcesz.
- Są plusy tej sytuacji.
- Jakie niby ?! Leżymy rozwaleni na ziemi, nasze dusze są w niebie, a Ty mówisz, że są plusy tej sytuacji ! No nie wierzę !
- Wiesz jakie ?
- Olśnij mnie.
- Wieczność razem. - pocałował Cię
- Rzeczywiście. - uśmiechnęłaś się

No i miał rację. Spędzacie razem całą wieczność. Wiecznie młodzi i wiecznie zajęci sobą. Narazie nie macie siebie dość. Nie zwracacie uwagi na to, że Wasi rodzice, rodzina, bliscy płaczą za Wami. Cieszycie się tylko sobą.

***

No więc tak...
Mam nadzieję, że się podoba.
Coś mi się wydaje, że w moich imaginach będzie dużo o śmierci.     
Nie macie mi tego za złe prawda ?
Buziaki ;*




Vic..



2. Jay ;*

Jedziesz autem ze swoimi rodzicami. Jesteś wściekła na nich. Postanowili, że całe wakacje spędzisz u swoich dziadków. To miała być kara za 5 dwójek na świadectwie. A miałaś tyle planów na wakacje. Po godzinnej jeździe dojechaliście. Tata wyciągnął ci walizkę z bagażnika i postawił na chodniku:
- O ! Nie musiałeś się fatygować ! Sama bym sobie poradziła ! - powiedziałaś ze sarkazmem
- <t.i.> przestań się tak zachowywać.
- Kochanie, wiesz, że robimy to dla twojego dobra - wtrąciła się mama.
Wzięłaś walizkę i ruszyłaś w kierunku domu. Rodzice nawet nie poszli za tobą. Wsiedli do auta i odjechali:
- Pierdolnięci ludzie. Nie chce ich znać. Dlaczego Bóg ukarał mnie takimi rodzicami ? - mówiłaś pod nosem
- No wiesz, może dlatego, że niegrzeczne dziewczynki należy karać - usłyszałaś odpowiedź.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś jakiegoś chłopaka. Był po prostu spełnieniem twoich marzeń. Nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Nagle chłopak uśmiechnął się i powiedział:
- Hej <t.i.>
- Skąd ty mnie znasz ?! - zapytałaś lekko przestraszona
- Wiesz, może mnie nie poznajesz. Ale to ja spędziłem z tobą całe dzieciństwo
- A skąd mam wiedzieć, że nie ściemniasz ? - zapytałaś zadziornie
- Ok. Pamiętasz jak pomalowałem ci włosy farbkami ? - oboje wybuchnęliście śmiechem. Teraz byłaś pewna:
- Nie spodziewałam się ciebie tutaj Jay
- Ja ciebie też. Słuchaj może dasz się zaprosić na spacer ?
- Jasne, tylko odłożę walizkę.
Loczek pomógł ci, i zaniósł walizkę na samą górę. Dziadkowie bardzo ucieszyli się z twojej wizyty, i o dziwo, ze wzajemnością. Na górze okazało się, że twój pokój z dzieciństwa, pozostał bez zmian. Wymienili tylko łóżko na większe:
- O ! Jak słodko - powiedziałaś
- Słodka to jesteś ty - odparł Jay i delikatnie cię pocałował.
- A to za co ? - zapytałaś
- Nie wiem, tak po prostu - odpowiedział.
Od tego czasu spędzaliście ze sobą każdy dzień. Czasami loczek nocował u ciebie. Po kilku tygodniach byliście nierozłączni. Ty traktowałaś go jak przyjaciela, jednak nie ukrywałaś, że ci się podobał. Pewnego wieczoru, gdy siedziałaś i oglądałaś telewizor, usłyszałaś, że ktoś rzuca kamieniami w okno. Otwarłaś je i zobaczyłaś Jay'a:
- Chcesz kupować moim dziadkom nowe okno ?
- Przecież nic nie zrobiłem. Chodź na dół mam niespodziankę
- Godzina policyjna już minęła.
Usłyszałaś, jak powiedział coś po cichu, i odszedł. Po chwili drzwi od twojego pokoju otwarły się:
- Rusz swoje szanowne cztery litery, bo chce ci coś pokazać.
Ubrałaś buty i wyszliście. Zaprowadził cię do lasu. W pewnym momencie chłopak zakrył ci oczy chustką i wziął cię na ręcę. Po chwili znowu stałaś na ziemi a loczek odkrył ci oczy.
Okazało się, że chłopak wyremontował wasz domek na drzewie, który zbudowaliście w dzieciństwie. Wszędzi było pełno świeczek. Na podłodze rozsypane były płatki róż. Nagle Jay podszedł do ciebie, a ty powiedziałaś :
- Wiesz co ?
- Co ?
 - Bardzo Cię lubię..
 - No to mamy problem.. - powiedział tajemniczo
 - JAKI ?!
 - Bo ja Cię kocham..
- Głuptasie, ja też cię kocham ! - krzyknełaś i uwiesiłaś mu się na szyji. A potem nastąpił długi i namiętny pocałunek.
Od tamtych pamiętnych wakacji jesteście nierozłączną parą. Zamieszkałaś z dziadkami, żeby być blisko Jay'a, rodzice się zgodzili. Jesteś najlepszą uczennicą w klasie i to wszystko dzięki loczkowi.









Jaka beznadzieja, żygam tą miłością...xD
ale opinie pozostawiam wam;D
teraz czekamy na kolejengo od Vicki <3







ALi ;*

1.Nathan ♥

Leżysz w łóżku zapłakana. Poduszka mokra, chusteczki w koszu się nie mieszczą, komórka wyciszona, drzwi zamknięte. Humor próbuje poprawić Ci mała MP3 z Twoimi ulubionymi piosenkami. Łzy spływają Ci po policzkach. Nic nie słyszysz przez słuchawki w uszach. Nagle poczułaś wibracje. Znowu. Niechętnie sięgasz ręką pod poduszkę. Wyciągasz telefon i widzisz na wyświetlaczu :`Skarbek:**`. Rozłączyłaś się. Tak jak za poprzednimi razami. Nie mogłaś mu wybaczyć. Mówił, że Cię kocha. Zdradził Cię. Dałaś mu drugą szansę. Znów zawiódł. Nigdy nie zapomnisz tego widoku. Twój ukochany siedzi na ławce w paku z jakąś blondynką. Obejmuje ją i co jakiś czas całuje. Uśmiechają się do siebie. Okropne.
Koniec końców wysłał Ci sms'a. Treść prosta :`Kocham Cię! Przepraszam! Wybacz mi!`. Pomyślałaś o tym, że trzeciej szansy nie dostanie. Później myślisz o śmierci. Najlepsze rozwiązanie. `Ty sobie będziesz ze swoją dziewczyną, a ja nie będę Wam przeszkadzać.` - pomyślałaś. Usiadłaś na łóżku. Wytarłaś policzki. Wysmarkałaś jeszcze jedną chusteczkę i ubrałaś buty. Założyłaś swoją ulubioną bejsbolówkę i wyszłaś z domu. Szłaś przez ten park. Zatrzymałaś się przy ławce, na której widziałaś Twojego chłopaka z tą dziewczyną. Usiadłaś na niej na chwilę. Wyjęłaś komórkę z kieszeni. Kliknęłaś `Utwórz wiadomość` i zaczęłaś stukać w małą klawiaturę. Sms oczywiście powędrował do Nathana. Wysłałaś : `Wiesz ? Szkoda, że wcześniej nie zrozumiałeś, że serio Cię kocham. Teraz jest już za późno. Tam gdzie się poznaliśmy, powinniśmy zakończyć nasz związek.`. Wstałaś, schowałaś telefon i poszłaś nad jezioro. Zatrzymałaś się kilka metrów od wody. Wyobraziło Ci się wszystko. Wszystko to, jak się poznaliście. Siedzisz z <i.t.p.> na kocu. Czytacie książki, żartujecie. Nagle ktoś opryskał Was wodą. Usiadłaś na kocu, a Twoja przyjaciółka pobiegła za jednym z chłopaków. Był wysoki, przystojny, o ciemnej karnacji. Przed Tobą stał uśmiechnięty Nath. W jego okularach przeciwsłonecznych dostrzegłaś swoje odbicie. Szybko poprawiłaś fryzurę, a on usiadł obok Ciebie :
- Cześć. Jestem Nathan. A Ty ?
- A ja mogę być nawet Twoją dziewczyną. - uśmiechnęłaś się, a on dał Ci buziaka
- <t.i.> ! Pomóż mi ! - dostrzegłaś wołanie o pomoc kumpeli

Wtedy przed oczami znów stanęło puste jezioro. Wbrew woli uśmiechnęłaś się. Ponownie zaczęłaś płakać. Powoli ruszyłaś do wody. Nagle się zatrzymałaś. Przeszłaś kawałek po brzegu. Weszłaś na pomost. Stanęłaś tyłem do krawędzi i zamknęłaś oczy. `Kochałam Cię. Teraz Ty pokochaj to, co straciłeś.` - pomyślałaś. Wtedy odchyliłaś się do tyłu i wpadłaś do wody. Miałaś cały czas zamknięte oczy. Wstrzymałaś oddech. Czułaś jak woda wypełnia Twoje płuca. W końcu umarłaś.



Vic..



Witaamy ! ♥

Cześć !

Tutaj Vic i Ali ! ♥
Będziemy pisać imaginy .
Krótkie historyjki .
Mamy nadzieję, że Wam się spodobają . ;D

Mały opis :
<t.i.> - Twoje imię
<i.t.p.> - imię Twojej Przyjaciółki

No to jak ? Zaczynamy ? ;D
Vic napisze jako pierwsza . 
Drugiego imagina zostawiamy Ali . Z pewnością napisze lepiej . ♥

Do poczytania w komentarzach ! ♥