Pobudź swoją wyobraźnię ...

sobota, 19 października 2013

40. Wszyscy gify ;*

1. Nathan
nath: wybaczysz mi ?
Ty: To urocze.....ale muszę się zastanowić
Nathan :




2.  Max
*siedzisz w salonie czytając magazyn nagle wbiega Max*
Max : banany są moje ! tylko moje !






3. Jay
*Jesteś barmanką, podajesz chłopakowi piwo*
Jay :




4. Tom
*chłopak zauważa cię na koncercie*






5. Siva
Tom: Siva Diva idzie na randkę ?
Siva : tak, idę na randkę z <t.i.>



 
 
 

39. Nathan gify ;*

1.
*jesteś na koncercie chłopaków, zapłakana podchodzisz pod scenę*
Nathan :








2. 
*zaczęłaś rodzić, twój chłopak przyjechał do szpitala*
Twój tata: To dziewczynka
Nathan : Naprawdę ?







 3. *siedzisz na kanapie i patrzysz na Natha, który opowiada ci o koncercie*
Nathan: wtedy ona wbiegła na scenę i wszyscy zrobiliśmy takie oczy









4. *rzucasz na scenę kartkę z napisem "kocham cię sykes" chłopak zauważa to i patrzy na ciebie*



5. Dziennikarz : Kto jest twoją idealną dziewczyną ?
Nathan : ona 




6. Ty : Nath, mogę tak iść ?
Nathan :




7. Ty: Nathan !? Posprzątałeś w salonie, tak jak cię prosiłam ?
Nathan :

 



8.  * pokłóciłaś się z Nathanem, chłopak przyszedł cię przeprosić razem z Tomem*
Nathan :; <t.i.> przepraszam, kochanie !
*Tom zaczyna się wydurniać*
Nathan : Nie zwracaj na niego uwagi, ja go nawet nie znam




9. Nathan: Pójdziesz ze mną na randkę ? 
Ty: Z chęcią
Nathan :



10. *odwiedzasz chłopaków w trasie, wchodzisz do sypialni Sykesa*
Nathan: Hej kochanie !

 
 

 

niedziela, 14 kwietnia 2013

38. Nathan ;*

Imagin dla Nathalie Kaczmarek !! ;*
 
 
Jesteś z Nathanem od bardzo długiego czasu. Zakochałaś się w nim od pierwszego wejrzenia. Kochałaś jego styl. jego oczy. Uśmiech. Poczucie humoru. I  miliard innych rzeczy. Nathan był romantyczny. Zawsze miał dla ciebie czas.
Ale od pewnego czasu to się zmieniło. Chłopaka cały czas nie było w domu. tłumaczył się próbami. Wychodził rano a wracał późnym wieczorem. Nie rozmawialiście ze sobą. Już nie było tak jak kiedyś. teraz wszystko się zmieniło.
Postanowiłaś, że porozmawiasz z Sykesem. Wyjaśnisz mu wszystko. Wiedziałaś, że to najlepsze rozwiązanie. Z drugiej strony obawiałaś się najgorszego. Bałaś się, że Nathan znalazł si=obie kogoś innego i dlatego nie ma go ciągle w domu.
Wieczorem siedziałaś w salonie i czekałaś na chłopaka. Po jakimś czasie przyszedł. Kompletnie nie zwrócił na ciebie uwagi. Już chciał wejść po schodach, na górę, gdy odezwałaś się :
- Nathan, musimy porozmawiać
- Później, jestem zmęczony, chcę się położyć
- Nie, Nathan. Porozmawiamy teraz. Dosyć już mam takiej atmosfery
- Jakiej atmosfery ? Przecież wszystko jest w porządku
- Nic nie jest w porządku. Wychodzisz na całe dnie z domu. Nie zwracasz na mnie uwagi. Nie rozmawiamy. Nie spędzamy razem czasu. Już nie jest tak jak kidyś
- Życie to nie bajka. Ktoś musi pracować na to, żebyś mogła całymi dniami siedzieć w domu.
- Jeżeli tak bardzo ci to przeszkadza, to może powinnam się wyprowadzić - odparłaś zanim zdążyłaś ugryźć się w język.
Chłopak uparcie wpatrywał się w swoje buty. Modliłaś się w duchu, żeby zaprzeczył. Żeby powiedział, że jesteś dla niego wszystkim, i że wszystko wróci do normy. Jednak Nath podniósł wzrok i pokiwał głową mówiąc :
- Masz rację. To chyba najlepszy pomysł. Wyprowadź się jeszcze dzisiaj, i zapomnij o mnie, o nas.
Sykes poszedł do góry. Zabolały cię jego słowa. Najwyraźniej nie zależało mu na tobie tak jak kiedyś. Mimo wszystko nie chciałaś okazywać przy nim słabości. Chciałaś mu pokazać, że dasz sobie rade bez niego. Spakowałaś się i zadzwoniłaś po taksówkę. Po 10 minutach stała już pod domem. Jeszcze raz spojrzałaś na salon po czym szybko wyszłaś.
Dobrze wiedziałaś, że zamykając drzwi zrywasz również waszą więź, ale najwyraźniej tak miało być....
 
 
 
ALi ;*
 


wtorek, 26 lutego 2013

37. Jay ♥

Od dawna przyjaźniłaś się z Jayem. Nawet poczułaś do niego coś więcej. Nie, niemożliwe, przecież miałaś chłopaka. Eddie, przystojny blondyn, 180cm wzrostu, kapitan szkolnej drużyny rugby. Byłaś z nim od całych trzech lat i wiedziałaś, że bardzo go kochasz. Jednak bardziej kochałaś popularność. W szkole nigdy nie widywałaś się z Jayem, był za mało ... "znany". Wasze kontakty ograniczały się do rozmów na facebooku, wiadomości i ewentualnie spotkania w weekend.
Piątek. Zaprosiłaś Jaya na wieczorny seans filmowy, który obiecałaś mu już dawno temu ! Godzina 19.00, punktualnie słyszysz dzwonek do drzwi. Zbiegasz uradowana po schodach i otwierasz. Witasz się z przyjacielem i zapraszasz do środka. Idziecie do kuchni, robicie popcorn, wygłupiacie się. Kiedy już siedzicie u Ciebie w pokoju i oglądacie strasznie nudny film, Jay zaczyna rozmowę, całe szczęście !
- <t.i.> - mówi. - musisz mi coś wyjaśnić
- Ojej, już się boję - wkładasz do buzi popcorn.
- Cieszę się Twoim szczęściem, ale nie sądzisz, że jak na najlepszych przyjaciół spędzamy ze sobą trochę za mało czasu ?
- Jay, o czym Ty mówisz ? - wybuchasz śmiechem. - Wiesz, że Eddie jest strasznie zazdrosny. Nie mogę spędzać z Tobą każdej przerwy !
- Nie spędzasz ze mną ani jednej przerwy, nawet kiedy siedzimy w szkole do 17.00 ! Wtedy Eddie jest już dawno w domu. Przecież on nie chodzi na próby naszej kapeli. Chyba, że zacznie, żeby Cię pilnować
- Daj spokój ! Gadamy codziennie po szkole !
- Na facebooku...
- Ale gadamy !
- Nie chcę tak gadać. Chcę się z Tobą pośmiać na przerwach w szkole, jak kiedyś. Być u Ciebie co weekend i oglądać beznadziejne filmy, jak kiedyś. Robić z Tobą głupie miny do zdjęć kiedy idziemy na pizze albo kebab, jak kiedyś. No właśnie.. kiedyś ! Teraz nie robimy już nic z tych rzeczy
- Oglądamy film. To wymieniłeś - napiłaś się soku lekko zirytowana.
- Pierwszy raz od dwóch lat
- Jay, bo pomyślę, że jesteś przeciwny mojemu związkowi z Eddie'm
- No i dobrze myślisz
- Serio ? Zazdrosny ?!
- Tak. I to cholernie ! Przez niego już nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Przez niego jesteśmy tylko znajomymi z facebooka i szkoły... - posmutniał i spojrzał przez okno odwracając głowę w drugą stronę.
- Jay ja... - wzięłaś głęboki oddech - Nie wiedziałam, że tak to odbierasz. Ale nie zerwę z Eddie'm. To chłopak mojego życia - co z tego, że lecisz tylko na jego popularność... - Zrozum to...
- Taa... rozumiem...
Przez resztę wieczoru w ciszy oglądaliście filmy...
Tydzień później. Spotykasz się z Jayem częściej po przemyśleniu całej sprawy. Może rzeczywiście trochę za mało czasu mu poświęcałaś. Pewnego wieczoru, po całym dniu spędzonym na wygłupach i łażeniu po mieście, przyjaciel zabrał Cię do jakiegoś starego parkingu pod jakimś dużym budynkiem. Nie było tam ani jednego auta. Widocznie konstrukcja groziła zawaleniem. Zobaczyłaś, że wszystkie ściany przystrojone były obrazkami w postaci graffiti.
- Zamknij oczy - nakazał Jay z uśmiechem.
Prowadził Cię gdzieś bardzo ostrożnie... no .. może z wyjątkiem tych dwóch potknięć. W końcu stanęliście przed, jak się domyśliłaś, ścianą.
- Dobra, możesz spojrzeć - powiedział z dumą.
Twoim oczom ukazał się ogromny napis. Był przepięknie narysowany, ozdobiony i wszystkie inne takie pierdoły. No fakt, spodobał Ci się, ale przecież nie mogłaś zadowolić Jaya odpowiedzią.
- "Zostaniesz moją dziewczyną ?" - przeczytałaś na głos.
- Mam nadzieję, że się zgodzisz. Wiem, masz Eddiego, ale .. <t.i.> ja Cię kocham ! Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie ! Jesteś dla mnie tą jedyną
- Ty chyba nie mówisz poważnie - zabrzmiało to bardzo oschle, czego nie chciałaś.
- Czyli nadal wolisz tą stertę mięśni, niż skromnego romantyka
No dobra, Jay był romantykiem, co jest strasznie pociągające, ale on nie jest popularny, nie osiągnie w życiu sukcesów zawodowych, nie będzie miał tak dużo pieniędzy. On nie, ale Eddie tak..
- Nie, Jay. Ja już mam chłopaka
Odsunęłaś się o kilka kroków w tył po czym uciekłaś.

Eddie zerwał z Tobą jakiś czas później. Zrozumiałaś, że straciłaś nie tylko najlepszego przyjaciela, chłopaka, ale też kandydata na niego. Jay był idealny. Ale tego nie dostrzegałaś. Zauważyłaś to dopiero wtedy, kiedy Eddie zaczął się spotykać z wysoką, cycatą, tlenioną blondynką, która chodziła na 20-centymetrowych szpilkach, miniówach i bluzkach z dekoltem. Niestety z Jayem straciłaś kontakt. Wyprowadził się wraz z rodzicami do innego miasta, do swoich dziadków. Więcej go już nie zobaczyłaś.

poniedziałek, 4 lutego 2013

36. Wszyscy ♥

1. Max
Masz na sobie śliczną czerwoną sukienkę. Maxiu stoi obok Ciebie i pozuje w garniturze. Gala rozpoczyna się bardzo dobrze. Nagle Twój chłopak zamiast pięknie się uśmiechać, zaczął czochrać Twoje idealnie ułożone włosy. Tak.. gala zapowiada się świetnie. :)

2. Nathan
Jesteś u Nathana w domu. Jest wieczór. Nath postanowił zrobić twit cama. Jak dotąd tylko Wasi najbliźsi znajomi i rodzina wiedzieli o tym, że jesteście razem. 
- A co jak się wyda ? - pytasz. - Hejt za hejtem. Na mnie !
- Nic się nie wyda. Sam im powiem
- Nie powiesz. 
- Nie będą Cię hejtować. Kocham moich fanów równie mocno, jak Ciebie. Jeśli zaczną wypisywać Ci różne bzdury, nie są w stanie zaakceptować myśli, że znalazłem idealną dziewczynę na całe życie.
Nathan włączył kamerkę i zaczął się spam. Od razu przybyło Wam kilka tysięcy oglądaczy. Nagle Twój chłopak przytulił Cię.
- Dobra, nie dam rady dłużej trzymać tego w sekrecie. Kochani, to jest <t.i.>, moja miłość. - powiedział po czym pocałował Cię upewniając się, że każdy, kto ogląda twit cama ma na Was widok. :)

3. Tom
Idziesz na spacer do parku. Nagle podbiega do Ciebie zdyszany chłopak. 
- Cześć - ledwo mówi. - Dasz mi swój numer ?
- Po co ? W ogóle znamy się ?
- Daj numer, a nie pożałujesz.
- No dobra
Niechętnie zapisałaś numer na karteczce i wręczyłaś ją chłopakowi, który po chwili odbiegł uradowany.
Wieczorem dostałaś wiadomość. 
"Hej, tu Tom. Znaczy... ten z parku. Spotkamy się jutro ?" Odpisałaś, że tak i zasnęłaś. Rano umówiliście się w tym samym miejscu. Tommy z trudem, ale przyznał, że podobasz mu się od dłuższego czasu. Okazało się, że jesteście sąsiadami. Tak, to by wyjaśniało dlaczego chłopak mieszkający dwa domy dalej uśmiechał się do ciebie i "przypadkiem" mijał na ulicy. :)

4. Siva
Razem z Sivą oglądacie "Off the map". 
- Też chcę wyjechać na bezludną wyspę ! - krzyczysz.
- Ale ta wyspa nie jest bezludna. - mówi Seev
- Co za różnica ? Wyspa to wyspa !
- Serio chcesz tam jechać ?
- Tak. A jak mnie kochasz to pojedziesz ze mną.
Pobiegliście do Waszej sypialni, spakowaliście się i na drugi dzień opuściliście miasto. :)

5. Jay
- Kup mi !
- <t.i.> nie wydzieraj się tak. W sklepie jesteśmy. - rozglądnął się chłopak.
- Kup mi ! Jay !
- Nie.
- Jaaaay ! Kuuuup miii !
- Dobra ! Kupię Ci tego iPhona, ale obiecaj, że nie zgubisz go tak jak ja !
- Kocham Cię kociaku !
Rzuciłaś się na niego i pocałowałaś. Jay kupił Ci obiecany telefon i pojechaliście do jego mieszkania świętować Twoje urodziny... :)

________________________________
BUUM !
Mamy imagin ze wszystkimi .
Wiem, totalna lipa, no ale co tam.
Dawno nic nie dodawałyśmy. ;/



...Vic