Pobudź swoją wyobraźnię ...

niedziela, 30 grudnia 2012

35. Nathan ♥



Siedziałaś wraz z Nathanem na plaży w pewien ciepły, jesienny wieczór. Obejmowaliście się, całowaliście, śmialiście, żartowaliście. W pewnym momencie Nath powiedział, że Cię kocha. Ale inaczej niż zwykle. Zawsze mówił to bez przekonania, jak jakąś kwestię w teatrze, nieprawdziwie. teraz mówił szczerze. 
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałaś i pocałowaliście się delikatnie
Kiedy wróciłaś do domu przed oczami miałaś tylko jego twarz, a w głowie jego słowa. Zaczarował Cię. Jeszcze nigdy nie kochałaś kogoś tak mocno jak jego. Jego miłość dawała Ci siłę do życia. Aż do pewnego dnia...

Cała ta sytuacja już powoli wykańczała Cię psychicznie. Ludzie pisali do Ciebie różne sposoby na samobójstwo. Skok z mostu, podcięcie żył, powieszenie się, wypicie rozpuszczalnika, połknięcie tabletek. Wszystko przez jedną plotkę. "<t.i.> jak mogłaś, suko ! Zniszczę Cię, rozumiesz !? Jak mogłaś się przespać z moim chłopakiem ?!" . Taak. Plotki. Głupie kłamstwa, które potrafią zniszczyć Ci życie. Tym razem cała szkoła zmówiła się przeciwko Tobie. No bo "jak można przespać się z chłopakiem najsławniejszej, najpopularniejszej cheerleaderki w szkole?!".
Nie mówiłaś nic Nathanowi. Spędzałaś z nim każdą wolną chwilę, bo wiedziałaś, że już niedługo Cię nie będzie. Postanowiłaś się zabić.  Sądziłaś, że to jedyne wyjście z całej tej sytuacji.
Pewnego dnia Nath odwiedził Cię w domu. Wtedy spadł pierwszy śnieg i chciał zabrać Cię na bitwę na śnieżki. Kazałaś mu usiąść na łóżku, a sama poszłaś do łazienki uczesać kitkę, która nie będzie Ci przeszkadzać, przebrać się etc. Zapomniałaś kompletnie o tym, że zostawiłaś włączonego laptopa.... i facebooka. Dostałaś kolejną wiadomość prywatną. Tym razem od swojej "najlepszej przyjaciółki":
- Idź się leczyć, dziwko! Jak mogłaś się przespać z kimś innym mając chłopaka!? Jesteś naprawdę jakaś nienormalna! Powinni Cię zamknąć w psychiatryku! Albo lepiej! Łyknij tabletki i będzie po sprawie! - przeczytał cicho Nath
Nie wiedział co zrobić. Z udawanym zadowoleniem wyszłaś z łazienki i przytuliłaś chłopaka. Jednak on odwzajemnił go dopiero po chwili. Uścisnął Cię mocno, jakby na pożegnanie.
- Ej ! Zaraz mnie udusisz ! - zaśmiałaś się - O co chodzi ? - spoważniałaś widząc jego przerażoną minę. On jednak wiedział, że nic nie zrobiłaś. Spędzałaś z nim każdą chwilę. Nie opuszczałaś go nawet na krok. Był przy Tobie póki nie zasnęłaś i kiedy otwierałaś oczy. Nie przespałaś się z nikim i oboje dobrze o tym wiedzieliście.
- Chodź. - Nathan pociągnął Cię za rękę - Pakuj się.
Wyciągnął z szafy Twoją szarą walizkę i wrzucił do niej zawartość trzech szuflad komody.  Ty po krótkiej chwili pomogłaś mu zdejmując ubrania z wieszaków i półek.
- Znudziły mi się śnieżki. - powiedział zapinając walizkę - W zamian zabieram Cię na wycieczkę. - na zawsze, dodał w myślach
- Gdzie ?
- Niespodzianka.
Uśmiechnął się do Ciebie i włożył Twój bagaż do swojego Jeepa, którego dostał na 16-ste urodziny. Później pojechaliście do niego. Podczas gdy Nath pakował swoje rzeczy, Ty weszłaś na facebooka w swoim telefonie. Usunęłaś konto. Bo po co Ci ? Żeby wszyscy wyzywali Cię jeszcze gorzej ? Kiedy Nathan miał już wszystko co potrzebne, usiadł za kierownicą i ruszyliście. Tylko gdzie ? Jechaliście może 5 godzin. Zasnęłaś po drodze.
Obudził Cię dźwięczny głos Nathana :
- Cześć wujku ! - usłyszałaś za szybą samochodu - Moglibyśmy się u Ciebie zatrzymać ?
- Oczywiście ! Ale Ty i kto ?
W lusterku zauważyłaś, że Nathan się uśmiecha i idzie w Twoją stronę. Przeciągnęłaś się i otwarłaś drzwiczki. Wyskoczyłaś z Jeepa i wpadłaś prosto w ramiona Natha.
- Niezłe wyczucie czasu. - powiedział
- Lata praktyki.
Dałaś mu całusa w policzek, widać było, że czekał na więcej, i odeszłam przywitać się z jego wujkiem.

Dwa tygodnie później. Siedzisz na pomoście, przy domu, w którym obecnie mieszkacie. Zbliża się pora kolacji, ale na dworze jest już zupełnie ciemno. Jedynie pełnia księżyca oświetla okolicę odbijając się w jeziorze. Usłyszałaś za sobą kroki. Wiatr rozwiał Ci włosy i ktoś przytulił Cię od tyłu. Nathan.
- Co tu robisz ? - spytał dając Ci całusa w policzek. Zakryłaś szybko lewy nadgarstek, żeby nie widział blizn po samookaleczaniu się. Co prawda nie robisz tego od dwóch tygodni, ale blizny zostały. - Nie jesteś głodna ?
- Właśnie miałam iść na kolację. - uśmiechnęłaś się do niego
- Nie jest Ci zimno ?
- Nie. Mam bluzę. - chwila ciszy - Nath ?
- Tak ?
- Długo tu będziemy mieszkać ?
- Całą wieczność. Z dala od wszystkich i wszystkiego.
 - A co ze szkołą ?
- Zostaniemy analfabetami i będziemy mieli niezliczoną gromadkę dzieci.
- Ale najpierw ślub ?
- Jak sobie życzysz.

Jak powiedział - tak zrobił.
Pół roku później, kiedy nikt Wam nie przeszkadzał, a Wy żyliście sobie spokojnie i szczęśliwie, Nathan Ci się oświadczył. Nadal nie wiedziałaś dlaczego Cię tu przywiózł, ale nie chciałaś wiedzieć. Zapomnieliście o problemach i teraz uczysz się szyć, żeby zdążyć zrobić jakieś ubranka dla maluszka. Jesteś w drugim miesiącu ciąży.. takiej ... niespodziewanej. Ale mimo wszystko się cieszycie .

__________________________________
Dla Klaudii.
Niby słodki no ale cóż.
Wena mnie opuściła !
Zapraszam na next u Ali :
http://sweetstwmalawielkamilosc.blogspot.com/2012/12/rozdzia-59.html
Wasza Vic...