Pobudź swoją wyobraźnię ...

niedziela, 25 listopada 2012

32.Nathan♥

Byłaś z Nathanem na weselu swojej przyjaciółki. Około pierwszej w nocy trochę zmęczyła Cię zabawa, więc usiadłaś na krześle przy podłużnym stole. Oczywiście siedziałaś obok panny młodej. Podczas posiłku prawie cały czas plotkowałyście i nie zwracałyście uwagi na swoich partnerów, ale teraz siedziałaś tam sama, wszyscy bawili się na parkiecie. Wpatrywałaś się w Nathana, który tańczył walca z Twoją 6-letnią kuzynką. Fakt, na tym weselu było dużo gości. Szczególnie, że <i.t.p.> zaprosiła całą Twoją rodzinę ! 
Patrząc na parkiet uśmiechałaś się. Wyobraziłaś sobie siebie w białej sukni, z welonem na głowie, z kwiatami wpiętymi we włosy. Później przywołałaś obraz Nathana w garniturze z rozczochraną grzywką i full capem na głowie. Równie dobrze możecie wziąć ślub na scenie. Przecież oboje macie z nią romans. ^^ 
Nagle dosiadł się do Ciebie Twój kotek. 
- Co jest ? - spytał - Czemu nie tańczysz ?
- Masz.
Podałaś mu szklankę wody. Chłopak był spragniony, ale mimo to ją odepchnął i Cię przytulił.
- Coś nie tak ? Powinienem spędzać z Tobą więcej czasu. Co ze mnie za facet, że o swoją księżniczkę nie dbam ?
- Nie mów tak. - zachichotałaś - Po prostu musiałam odpocząć. Na parkiecie jest strasznie duszno pośród tego tłumu.
- Może wyjdziemy na zewnątrz ?
- Dobrze. To idź, a ja skoczę jeszcze do toalety.
Nathan dał Ci buziaka i wyszedł na dwór. Ty zgodnie z prawdą poszłaś do łazienki. Była pusta. Na szczęście. Oparłaś się o ścianę i wbiłaś wzrok w lustro. Obraz lekko Ci się rozmazał, ale po chwili zdałaś sobie sprawę, że przecież trochę wypiłaś. W końcu wesele Twojej przyjaciółki ! Musiałaś się nawalić !
Nieświadomie osunęłaś się po zimnych kafelkach zdobiących ścianę i zdjęłaś szpilki. Wtedy do łazienki weszła Twoja BFF. 
- <t.i.> co jest ? Wszystko dobrze ? - uklękła przy Tobie
- Tak. Po prostu było mi słabo.
- Może zadzwonię po ...
- .. nie dzwoń. Karetka mi nie potrzebna. Pójdę przed salę i trochę ochłonę.
- Zaprowadzić Cię ?
- Nie, Nathan na mnie czeka. 
Założyłaś z powrotem swoje czarne szpilki, poprawiłaś beżową sukienkę na ramiączkach i wyszłaś. Na dworze Nath chodził w kółko patrząc na zegarek.
- Ile można czekać ? - spytał z uśmiechem
- Przecież nie było mnie dwie sekundy.
I znów zasłabłaś. Opadłaś na ławkę po Twojej prawej. Nathan się przeraził i zadzwonił po karetkę. Na szczęście nikt z bawiących się tego nie słyszał, bo grała głośna muzyka. Nathan pojechał z Tobą. No bo jakżeby inaczej !
W szpitalu okazało się, że musisz częściej odpoczywać i mniej pracować. Faktycznie, praca w dwóch miejscach nie była dobrym pomysłem. Codziennie wstajesz o piątej nad ranem, aby już o 5:30 otworzyć jeden z największych sklepów odzieżowych w Londynie. Nie mogłaś odmówić tej pracy. Naprawdę dobrze tam zarabiasz. Kończysz ją równo o 15.00 i biegiem do domu ! Bierzesz prysznic, przebierasz się w białą bluzkę, czarne spodnie lub spódnicę i idziesz do klubu. Tak zakładasz czarny fartuszek i całą noc roznosisz drinki albo stoisz za barem. Wracasz około północy, jeśli wypuszczą Cię wcześniej, i na drugi dzień znów to samo. Wolne masz jedynie niedziele. 
Ze szpitala zostałaś wypuszczona po badaniu krwi.
- Ała. - powiedziałaś, gdy pielęgniarka zakładała Ci plaster
- Ile masz lat, żeby tak marudzić ? - spytała
- Wyglądam na 16, czuję się na 5, a mam 19. Może być ? - zakpiłaś z niej
- Do widzenia na wynikach.
- Oby nie. - burknęłaś pod nosem i pojechaliście do Nathana
On przynajmniej mieszkał sam. Ty ciągle z rodzicami. Jeśli teraz pojedziesz do niego, nie będą się martwić. I tak też zrobiliście. 
Na następny dzień poszliście do parku. Było lato, ale mimo to za ciepło nie było. Nath chciał zrobić Ci zdjęcie, więc włączył aparat w telefonie i Cię pocałował. Zdjęcie tweetnął w sekundę później, a już po 5 sekundach było mnóstwo komentarzy, RT, itd. Niektórzy kibicowali Waszej dwójce, a inni się temu sprzeciwiali. Cóż i tak bywa.
Nie przejmując się złośliwymi komentarzami, trzymając się za ręce poszliście w głąb parku. Weszliście na mały amfiteatr. Ludzie, którzy siedzieli na ławkach i rozmawiali, teraz spoglądali na Was.
Nathan uśmiechnął się i powiedział :
- Zamknij oczy.
- Dlaczego ?
- No zamknij. Wiem, że tego chcesz.
- No dobra.
Posłuchałaś go. Nie wiedziałaś co wykombinuje. `Wiem, że tego chcesz`. Czego niby ?
- No... otwórz.
- O mój Boże ! NATHAN ! 
Okazało się, że Twój ukochany klęczy przed Tobą z pierścionkiem. Łzy szczęścia pociekły Ci z oczu. 
- Zgódź się ! - usłyszałaś jakiegoś chłopaka
- Więc ? <t.i.> zostaniesz moją żoną ? - Nath zrobił słodkie oczka, jakby bał się, że odmówisz
- TAK ! OCZYWIŚCIE, ŻE TAK ! KOCHAM CIĘ !
Założył Ci na palec pierścionek i mocno przytulił. Wyrywając się delikatnie z Twojego uścisku dosłownie przyssał się do Ciebie. Był szczęśliwy, Ty również. Ludzie, którzy byli tego świadkami wstali i zaczęli bić brawo, czy robić zdjęcia. Słyszałaś grupkę dziewczyn, które mówiły : `Czy ona właśnie została narzeczoną przystojniaka z The Wanted ?!` Taak, byłaś bardzo szczęśliwa. Z jednego powodu też się cieszyłaś : będziesz teraz z Nathanem póki śmierć Was nie rozłączy i jeszcze dłużej ... 



Vic....




____________________________________________________
I co ? Dobrze jest ? :D
Mi się osobiście nie za bardzo podoba, ale może Wam przypadnie do gustu.
Czekam na Wasze opinie i nalegam do męczenia Ali, jeśli chodzi o zamówienia ^^
Tak, tak, też Cię kocham skarbulku ; ***
A to wyżej, to ogółem dla Kasi ; *
Czekała, czekała i się doczekała :D
Mam nadzieję tylko, że się spodoba
<3

4 komentarze:

  1. jesteś genialna !!!
    mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za to, że uśmierciłam Nathana ;D
    okej....czekam na zamówienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku ! spodobało się i to bardzo ! ♥
    dziękuję za tego imagina świetny jest ! ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej :3 boskie ^^ ogólnie same cuda na tym blogu ;)
    zapraszam też do poczytania moich bazgrołów http://mylifeisadreamwithyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku to jest boskie <3 juz ci złożyłam ofiare na ołtarzyku który dla ciebie zbudowałam w moim pokoju , a ta ofiara too...nutella!!! < trollface >

    OdpowiedzUsuń