Pobudź swoją wyobraźnię ...

czwartek, 22 listopada 2012

28.Nathan♥

    Londyn. Wiek XVII. Wojna trzydziestoletnia. Wybiegasz z Twojej kamienicy i widzisz jak wszystko dookoła zamienia się w popiół. Domy są palone, mieszkania rujnowane, rodziny mordowane. W głowie masz tylko jedno pytanie : gdzie jest Nathan ? Szybkim krokiem zmierzasz ku najbliższemu, najbardziej stabilnemu budynkowi. Twoje balerinki stukają o popękaną ziemię, a białe rajstopy zmagają się z ciemnymi plamami od gruzu. Dobiegają Cię odgłosy wojska.
- Uciekajmy ! - krzyczy jakaś kobieta obok Ciebie
Ciągnie Cię za rękę, jednak Ty patrzysz w jeden punkt. Miejsce skąd nadchodzą.
- Panienko musimy uciekać ! Inaczej zginiemy !
- Puszczaj mnie ! - odzywasz się w końcu
- A idź do diabła ! Niech Cię wymordują ! - i uciekła
Ludzie nigdy nie byli tutaj mili. A na pewno odkąd trwa wojna. Trwała już kiedy się urodziłaś. I tak ciągnie się w nieskończoność.
Widzisz powoli wyłaniające się z mgły cienie oficerów, żołnierzy, którzy za chwilę wszystkich zabiją. Ludzie za Tobą starają się schować, uciec, ale na marne. Cały czas słychać odgłosy walki, strzałów, krzyki.
Zbliżają się do Ciebie. Patrzysz w lewo. Dwóch ludzi w zielonych mundurach wlecze zakrwawionego chłopaka po ziemi.
- Nathan ! - krzyczysz
Biegniesz do niego, ale ktoś łapie Cię od tyłu. Nath jedynie podnosi głowę i patrzy na Ciebie, jakby mówił przepraszam.
- Nathan ! - krzyczysz - Nath ! Odezwij się ! Błagam !
Zaczynasz płakać, a oni Cię od niego odciągają. W końcu chłopak runął na ziemię, tak jak budynek obok. Nie podnosi się. Krzyczysz, wołasz go, ale na marne. Te krzyki jakby nie wydobywają się z Ciebie. Dobiegają z daleka. Wszystko cichnie i zwalnia. Ktoś celuje bronią w głowę i tak już nieruszającego się Nathana.
- Nie ! Zostawcie go ! Nathan ! Nie róbcie mu krzywdy ! Błagam !
Na marne....
Nagle coś zderza się z Twoją głową. Czujesz piasek na policzku i gruz pod całą Tobą. Odpływasz. Ciemność....

     Budzi Cię niewygodny grunt i szarpanie. Otwierasz oczy. Patrzysz w lewo. Widzisz wnętrze auta. Wywożą Cię gdzieś. Łza spływa Ci po policzku. Patrzysz w prawo. Na siedzeniu leży Nathan. Nadal nieprzytomny i zakrwawiony. Szybko wstajesz, łapiesz chłopaka za rękę, przy czym również brudzisz się krwią i zaczynasz do niego szeptać :
- Nath. Nath, kochanie, obudź się. Nie przeżyję bez Ciebie. Jesteś mi potrzebny. Nathan, błagam. Nie zostawiaj mnie.
Osuwasz się po metalu jaki zdobi samochód. Wciąż ściskasz rękę chłopaka, cała zalana łzami. Nagle Nathan zaczyna się dusić, kaszleć.
- Nathan, to ja <t.i.>. Błagam odezwij się.
Powoli otwiera oczy i uśmiecha się.
- Cieszę się, że ... - znów zaczyna kaszleć
- Dobra, lepiej nic nie mów. Najważniejsze, że oboje żyjemy.
- Do czasu... - wyszeptał i pocałował Twoją dłoń
Otwierają się z hukiem drzwi auta. Widzicie ludzi w mundurach. Patrzycie na siebie i na raz wypowiadacie słowa :
- Kocham Cię.
Wtedy Nathan zamyka oczy i zwalnia uścisk, w którym zamknął Twoją dłoń.
- NIE ! Nathan ! Nie ! Obudź się ! Błagam ! Nie rób mi tego ! Nathan !
Znów płaczesz, znów widzisz nieprzytomnego Nathana, znów ktoś do Was celuje. Patrzysz w oczy temu, który kieruje broń w Twoją  stronę. Nigdy nie wybaczysz im, że zabili Nathana. Nagle ten w zielonym zmienia kurs i ładuje w Natha kulkę. Z ust chłopaka wydobywa się cichy jęk i ostatni wydech. Nie żyje... teraz na pewno nie żyje.
Krzyczysz. Zabili go, kiedy trzymałaś go za rękę. Po kilku sekundach uspokajasz się i ponownie ściskasz rękę chłopaka, jeszcze mocniej.
- Zabijcie mnie. Zabijcie mnie tak, jak jego. Proszę. - mówisz ze łzami w oczach
Znów w Ciebie celują. Już się tak nie boisz. Strzał oddany z pistoletu. Oboje leżycie trzymając się za ręce w tym aucie, tylko że .... martwi. Zabili Was.

     Niedługo później wojna się skończyła. Oglądaliście ją z Nathanem z nieba. Kibicowaliście ocalałym ludziom, niczym na meczu piłki nożnej, ale również rozpaczaliście, gdy ginęli. Plus tej sytuacji jest taki, że jesteście wiecznie młodzi i szaleńczo w sobie zakochani.

2 komentarze:

  1. JUTRO BUDUJE CI OŁTARZYK W MOIM POKOJU I WYMYSLE MODLITWE NA TWOJĄ CZEŚC MOJE TY GURU!!! IMAGIN ZAJEBISTY NO POPROSTU TEGO SIE NIE DA OPISAĆ TAKI ZAJEBISTY JEST!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń