Dla Gabrysi Wojtuń ;*
Nie mogłaś w to uwierzyć. Cała zapłakana wyszłaś z gabinetu lekarza. Usiadłaś na ławeczce przed szpitalem i wyjęłaś telefon z torebki. Ponad 30 nieodebranych połączeń. Wszystkie od Toma. Nie chciałaś mu tego mówić, jednak wiedziałaś, że musisz. Szybko do niego zadzwoniłaś. Odebrał już po pierwszym sygnale :
-<t.i.> ?! Co się stało ?! Dlaczego nie odbierałaś ?!
- Tom, spokojnie. Byłam u lekarza.....
- Przyjechać po ciebie ? Zaraz będę - przerwał ci
- Zostań w domu. Zaraz u ciebie będę - rozłączyłaś się.
Chciałaś być sama jak najdłużej. Jednak wiedziałaś, że to nie jest możliwe. W końcu Tom jest twoim chłopakiem. Martwił by się, gdybyś nagle zniknęła.
Szłaś spacerkiem. Po godzinie byłaś pod domem chłopaka. Gdy tylko stanęłaś przed drzwiami te się otwarły :
- <t.i. > dlaczego cię tak długo nie było ?! Dzwoniłem do ciebie !
- Tom....ja.....ja muszę ci coś powiedzieć - wydusiłaś z siebie.
Nagle łzy zaczęły spływać ci po policzkach. Widząc to, Tom, odrazu cię przytulił, i zaprowadził na kanapę w salonie.
Gdy tylko usiadłaś wtuliłaś się w swojego chłopaka :
- <t.i.> powiesz mi, co się stało ? - spytał
- Tom...ja...ja mam raka....
- Co ?! To jest jakiś żart prawda ?!
- Nie żartowałabym z tak poważnej sprawy. Postanowiłam, że....
- Tak ?
- Z nami koniec Tom. To jest moja choroba. Ty nie masz z tym nic wspólnego. Najlepiej będzie, jak po prostu o mnie zapomnisz.
Szybko wstałaś z kanapy i wyszłaś. Poszłaś do swojego domu. Tam spakowałaś swoje rzeczy. Postanowiłaś, że ułatwisz sprawę Tomowi i wyjedziesz z miasta. Twój telefon cały czas wibrował. Cały czas wydzwaniał do ciebie Tom. Nie odbierałaś.Nie chciałaś dawać mu nadzieji.
Po ok.godzinie byłaś już spakowana i czekałaś na taksówkę. Na twoim biurku leżał list zaadresowany do Toma. Wiedziałaś, że tu przyjedzie.
Już po chwili siedziałaś w aucie. Zaczęłaś płakać. Nie chciałaś zostawiać tego wszystkiego. Wspomnienia przelatywały ci przed oczami niczym motyle. Pierwszy pocałunek z Tomem. Wypad do wesołego miasteczka. Wasze wspólne odpały. Potem sam Tom. Jego uśmiech. Poczucie humoru. Delikatność i czułość wobec ciebie. Jego blizny na twarzy. Wszystko.
Wszystko to musiałaś zostawić z powodu twojej choroby..
________________________________________________________________________
No to jak już mówiłam, imagin dla Gabrysi ;*
Reszta dziewczyn dostanie swoje w tym tygodniu.
Czekam na opinię i życzenia odnośnie imaginów ;D
ALi ;*
smutne mało się nie poryczałam
OdpowiedzUsuńwy tak fajnie piszecie, że nawet jeśli jest smutne
to chce sie czytac
imaginy sa wspaniałe
czekam na kolejny imagin
i zycze weny przy ich pisaniu
a wolnym czasie zapraszam również do mnie:
http://warzone-opowiadanieothewanted.blogspot.com/
Ja pierdole !
OdpowiedzUsuńJakie to cudowne a za razem smutne ;<
Ja tu kurde fontanne robię!
Masz talent! 1000000 razy tak przechodzisz dalej ♥